Przy przygotowaniach kosmetyków dla dzieci kierowaliśmy się zasadą minimalizmu. Uważam, że niemowlaki nie potrzebują zbyt wielu produktów pielęgnacyjnych. Dlatego zestaw Clochee Baby&Kids to tylko pięć podstawowych kosmetyków. Linia w przyszłości będzie rozwijała się jedynie o kosmetyki do ochrony przed słońcem oraz o produkty pielęgnacyjne dla starszaków – mówi Daria Prochenka, współwłaścicielka marki Clochee.

Jest pani mamą. Czy spełnia się pani w tej roli? Co jest naj w byciu mamą?

Bycie mamą to uczucie, którego nie umiem opisać. Nie sposób opowiedzieć o bezwarunkowej miłości do małej istoty. To co warto podkreślać, macierzyństwo to nie tylko błogość i sielanka. To także ekstremalnie trudne chwile i momenty zwątpienia i zmęczenia. Dlatego zawsze staram się podkreślać, że mama to jedna z ról. Nie zapominajmy, że każda mama, to przede wszystkim kobieta. W moim przypadku także partnerka czy businesswoman. Jeśli mówimy tylko o tej jednej z moich ról – to tak, zdecydowanie spełniam się jako mama. Kocham moje maluchy, uwielbiam podpatrywać, jak się zmieniają, rozwijają, rosną. Uczę się przy nich ogromnej cierpliwości, a rola mamy przestawiła także moje dotychczasowe życie, w którym praca była często na pierwszym miejscu. Teraz muszę dzielić czas dla rodziny po równo z pracą, nie zapominając przy tym także o sobie. I to jest dobre. Mój świat wypełniony jest teraz na 200% i trudno mi sobie przypomnieć jak było kiedyś.

Pielęgnacja dziecka to nie lada wyzwanie. Skóra dziecka jest bardzo delikatna i wymagająca. Podstawą jest jakość, która zapewnia bezpieczeństwo. Czym kierowaliście się, tworząc linię Clochee Baby & Kids? I czy droga do tej linii była długa.

Gdy powstawała linia Clochee Baby & Kids na świecie był już mój synek Franek, miałam więc doświadczenie w pielęgnacji dziecka i przetestowałam też wiele produktów dostępnych na rynku. Wiedziałam co się sprawdza i czego potrzebuje maluch. Ostateczną decyzję o wprowadzeniu tych produktów podjęłam, gdy byłam w ciąży z córeczką. Chciałam, aby ona mogła rosnąć wraz z produktami, za które osobiście mogę ręczyć. To co powinno być najlepszą rekomendacją to właśnie to, że wszystkie z tych kosmetyków były testowane najpierw na moich dzieciach. Tworząc na co dzień produkty Clochee dla kobiet i mężczyzn, które są naturalne i wegańskie, nie mogliśmy obniżyć standardów, wręcz przeciwnie. Kompozycje dla dzieci musiały być niezwykle delikatne, zdrowe i sprawdzone w podwójny sposób, czyli przetestowane pod kontrolą lekarza pediatry i dermatologa. Przy przygotowaniach kosmetyków dla dzieci kierowaliśmy się zasadą minimalizmu. Uważam, że niemowlaki nie potrzebują zbyt wielu produktów pielęgnacyjnych. Dlatego zestaw Clochee Baby&Kids to tylko pięć podstawowych kosmetyków. Linia w przyszłości będzie rozwijała się jedynie o kosmetyki do ochrony przed słońcem oraz o produkty pielęgnacyjne dla starszaków.

Może ma pani ulubiony produkt z tej linii? Jeśli tak, to który i dlaczego ten?

Niestety nie umiem wybrać tylko jednego, ponieważ w każdym wieku dziecko potrzebuje nieco innej pielęgnacji. Dla noworodków od pierwszego dnia życia i niemowlaków mogę wskazać krem do zadań specjalnych S.O.S., który jest idealny do okolic podpieluszkowych, ale także wspaniale chroni inne podrażnione partie ciała. Mogę polecić go dzieciom ze skłonnością do AZS oraz łuszczycą. Zawiera wiele olejów, tj. z nasion ogórecznika, kokosowy, które działają nawilżająco i regenerująco. Znajdziemy w nim także masło shea, masło mango, które tworzą warstwę natłuszczającą. Warto wspomnieć też o naturalnym prebiotyku inulinie oraz o substancji aktywnej – alantoinie.

Dla starszych dzieci genialny jest żel/szampon do mycia, który delikatnie pachnie i jest to zapach bezalergenny. Formuła szamponu jest bardzo łagodna i tworzy na skórze głowy delikatną pianę. Doskonale sprawdza się także w przypadku skóry suchej, wrażliwej, czy skłonnej do podrażnień. Szampon zawiera prebiotyki – inulinę, alfa-glukan, które dbają o równowagę mikroflory bakteryjnej. Wyciąg z nasion ogórecznika koi podrażnioną skórę i skutecznie redukuje świąd.

Podpowiem też, że otulająca oliwka z linii Baby&Kids to produkt który pokochają także dorośli. Jest fantastyczna zarówno dla kobiet w ciąży jak i osób, które borykają się na co dzień z przesuszoną skórą. Gwarantuję, że to kosmetyk, który rodzice uwielbiają podkradać swoim maluchom ze względu na bogactwo zastosowanych olejów, np. z nasion dyni, jojoba, ze słonecznika czy ogórecznika. Kompozycja zawiera także skwalen, czy witaminę E. Oliwka jest znakomita do skóry wrażliwej, z AZS, a także przy problemach z ciemieniuchą. Można ją dodać do wanienki do wody, albo stosować bezpośrednio na skórę.

Ręczę za to, że zakocha się w niej cała rodzina. A przy tym ma delikatny, naturalny zapach cytrusów.

Wszystkie produkty zamknięte są w opakowania, które w 100 % podlegają procesowi recyklingu. Czy to dla marki, komunikacji z klientem dla was tak samo istotny element, jak skład?

Opakowania są dla nas na równi ważne jak surowce znajdujące się w środku. Projektując nowy kosmetyk, zanim podejmiemy ostateczną decyzję co w nim będzie, zaczynamy myśleć o tym w co go zapakować. Przygotowując kosmetyki dla dzieci wiedzieliśmy, że chcemy je zamknąć w opakowaniach, które nie mają kontaktu z powietrzem, ani nie będzie można ich dotykać palcami. Musiały być z pompką. Natomiast gęste formuły masełka czy kremów nie przedostałyby się przez zwykły dozownik. Całe szczęście branża opakowań zaczęła mocno zwracać uwagę na ekologiczność i mogliśmy zastosować produkty typu airless, które są z monomateriału, całkowicie nadającego się do recyklingu – także pompka.

Skąd pomysł na motyw – sympatycznego rysia?

Zdrowa planeta i dobro zwierząt było od zawsze wpisane w DNA Clochee. Wpieramy zwierzęta od lat, a wszystkie nasze formuły są wegańskie, co potwierdza brytyjski certyfikat The Vegan Society. Przygotowując linię Baby&Kids, poszukiwaliśmy pozytywnego bohatera, którego wizerunek mógłby pojawić się na etykietach. Z pomocą przyszedł nam mój kot Ryszard, który ma włochate uszka, czasami przypominające pędzelki rysia. A ponieważ rysie w Polsce są zagrożonym gatunkiem, była to pewna inspiracja.

Sprawę przesądziła nasza rodzinna wakacyjna wizyta w Dzikiej Zagrodzie w Jabłonowie, która opiekuje się między innymi rysiami. Gdy mój syn w gąszczu wypatrzył jednego z podopiecznych Dzikiej Zagrody nie mówił przez kilka dni o niczym innymi. Był bardzo dumny, ponieważ wypatrzenie tego dzikiego kota nie jest proste.

W ten oto sposób ryś został ambasadorem marki, pojawił się na etykietach linii dla dzieci, a my jednocześnie nawiązaliśmy kontakt z Dziką Zagrodą i postanowiliśmy wspierać ich finansowo. Mamy nadzieje, że nasza pomoc w realny sposób przyczyni się do odbudowania populacji tych zwierząt w Polsce.

Linia jest już kilka miesięcy na rynku – jak jest odbierana przez konsumentów?

Jestem bardzo dumna z tej linii, ponieważ zbieramy same pozytywne opinie. Oprócz naszych wewnętrznych badań postanowiliśmy zdobyć niezależny werdykt konsumentów. Razem z portalem BabyBoom zaprosiliśmy mamy do testów. Każdy z produktów dostał maksymalną ilość gwiazdek, we wszystkich kategoriach. Oceniane były: zapach, konsystencja, oczyszczanie skóry, łagodzenie objawów AZS, łagodzenie podrażnień, gładkość i ochrona skóry. Wśród dzieci były zarówno kilkumiesięczne maluchy, jak i kilkulatki. Dzięki temu możemy rozwijać linię. Wiemy, że klienci pokochali Clochee Baby&Kids.

 

 

literatura