Imidazolidyno mocznik

konserwant działa na zahamowanie rozwoju mikroorganizmów w kosmetyku. Dzięki czemu zapewnia mu również określoną stabilność mikrobiologiczną. Związek ten utrzymuje wyrób kosmetyczny w stanie pozbawionym zanieczyszczeń, nie tylko podczas ich wytwarzania i pakowania, ale również podczas całego okresu ich stosowania.

Opinia eksperta (dr inż. Magdalena Sikora - Adiunkt w Instytucie Surowców Naturalnych i Kosmetyków na Wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej, współautorka wielu artykułów w czasopismach zagranicznych oraz kilkudziesięciu patentów i zgłoszeń patentowych, w tym także z zakresu surowców i preparatów kosmetycznych; Członek rady programowej „Świata Przemysłu Kosmetycznego” oraz recenzent „Polish Journal of Cosmetology”): Związek z listy konserwantów  (Annex V) dopuszczonych do stosowania we wszystkich  kosmetykach  w maksymalnym stężeniu 0,6%.

Konserwanty

Preparaty kosmetyczne, szczególnie zawierające znaczne ilości surowców  naturalnych, to produkty podatne na zakażenia drobnoustrojami. Ich odporność na tego typu zjawisko zależy od wielu czynników, m.in. od: składu, obecności substancji stanowiących pożywkę dla mikroorganizmów, rodzaju i wielkości opakowania. Najważniejszym jednak „zagrożeniem” dotyczącym zakażenia jest woda. To właśnie ona stanowi miejsce w którym rozwijają się  drobnoustroje, które bardzo  często są chorobotwórcze. Produkty takie wymagają odpowiedniego dodatku substancji ograniczających ich rozwój. Pod pojęciem konserwantów rozumiemy substancje dodawane do kosmetyku, przeznaczone wyłącznie lub głównie do hamowania w nim rozwoju drobnoustrojów. Wszystkie związki zaliczane do tego segmentu znajdują się na liście konserwantów dopuszczonych  w UE, do stosowania w kosmetykach  (Załącznik V do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 dotyczące produktów kosmetycznych). Pojawiający się  na opakowaniu napis, iż  kosmetyk nie zawiera konserwantu najczęściej oznacza: że w jego składzie nie ma żadnego ze związków z tej listy. Stosowanie konserwantów ma na celu zachowanie kosmetyku w stanie pozbawionym zanieczyszczeń  podczas jego wytwarzania,   pakowania, magazynowania,  a także podczas całego okresu  jego użytkowania. Ich nazwa wywodzi się od łacińskiego    słowa  conservo czyli  zachowuję.  Wprowadzane są one do kosmetyku w celu nie tylko przedłużenia trwałości  produktu, ale głównie ochrony konsumenta przed  potencjalnym zakażeniem. Pojawiający się  na opakowaniu napis, iż  kosmetyk nie zawiera konserwantu najczęściej oznacza: że w jego składzie nie ma żadnego ze związków z załącznika V. Produkty te najczęściej  zawierają natomiast komponenty, których podstawowym zadaniem nie jest konserwowanie, a które dodatkowo  wykazują takie właściwości. W tym przypadku ich  działanie  nie musi  deklarowane. Polecam, ale nie wszystkie...

Najbardziej  kontrowersyjnymi konserwantami  dopuszczonymi  przez Komisję Europejską do stosowania w kosmetykach,  są formaldehyd oraz środki go uwalniające w czasie. Sam formaldehyd, jako produkt przemiany materii,  występuje w ludzkim  organizmie. Obecny jest on także w powietrzu i w wielu roślinach. W niewielkich ilościach występuje w  owocach i warzywach np. gruszkach, jabłkach, cebuli, ziemniakach, kapuście. Komponent  ten należy do związków o działaniu  drażniącym, uczulającym, potencjalnie kancerogennym. Ze względu na niekorzystne działanie, wykorzystanie  wolnego formaldehydu w   Unii Europejskiej podlega określonym  ograniczeniom. Komponent ten można stosować jako środek konserwujący we wszystkich produktach kosmetycznych, oprócz kosmetyków w postaci aerozolów. Jego maksymalne dozwolone   stężenie wynosi  0,2%, z wyjątkiem wyrobów kontaktujących się z jamą ustną, w przypadku których dopuszczalna zawartość nie może przekroczyć  0.1%. W kosmetykach, zamiast wolnego formaldehydu, chętniej jako konserwanty wykorzystywane  są tzw. jego uwalniacze. Do grupy tej zaliczamy  surowce, które w obecności wody zawartej w preparacie, w trakcie użytkowania  kosmetyku,  powoli uwalniają formaldehyd. Do konserwantów działających na tej zasadzie należą:   Diazolidinyl Urea, Imidazolidynyl Urea,  Quaternium-15,  DMDM Hydantoin, 5-Bromo-5-nitro-1,3-propandiol (Bronopol, Gronopol), Benzylhemiformal, 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioksan, hydroksymetyloglicynianu sodu, Methenamine. W Internecie można spotkać informacje, że surowce te mogą  uwalniać formaldehyd. Prawda jest taka, że są to konserwanty, których działanie przeciwdrobnoustrojowe  wynika właśnie  z uwalniania tego związku. Surowce te cechuje  bowiem zdolność do wydzielania  w czasie małych ilości  formaldehydu i zastępowania zużytego już  związku. Poszczególne surowce robią to z różną szybkością. Działanie ich jest bowiem oparte na zasadzie   ciągłego osiągania określonej równowagi. Jeśli  formaldehyd jest zużywany, jego potencjalny uwalniacz dostarcza kolejnej porcji tego związku.  W ich przypadku  rzeczywista zawartość wolnego formaldehydu w produkcie, przez cały okres jego użytkowania, pozostaje niska, ale na tyle wystarczająca, aby  zapobiegać lub eliminować wzrost bakterii. Kireche M., Gimenez-Arnau E.,  Lepoittevin J.P.,  Preservatives in cosmetics: reactivity of allergenic formaldehyde-releasers towards amino AIDS through breakdown products other than formaldehyde, Contact Dermatitis 2010: 63: 192–202.

Diazolidinyl Urea - W Unii Europejskiej konserwant ten dopuszczony jest praktycznie do wszystkich wyrobów, przy czym jego maksymalna zawartość w produkcie końcowym nie może przekroczyć  0.6 % aktywnego składnika. Związku tego nie powinno stosować się w przypadku  niemowląt i małych dzieci, oraz osób uczulonych na formaldehyd.

Imidazolidynyl Urea – konserwant dopuszczony w UE, do wszystkich kosmetyków   w maksymalnym stężeniu  0.6%.

Quaternium-15 konserwant,  dopuszczony do stosowania w UE do  wszystkich kosmetyków w  maksymalnym stężeniu  0.2%.

2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, znany również, jako  Bronopol, lub Gronopol, konserwant dopuszczony do stosowania w UE do wszystkich kosmetyków. Maksymalna  dopuszczalna zawartość tego związku nie może przekraczać 0.1%.

5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane, inaczej: Bronidox – konserwant dopuszczony do stosowania w produktach spłukiwanych  (rinse off) w maksymalnej ilości 0,1%.

DMDM Hydantoin – konserwant dopuszczony do stosowania we wszystkich kosmetykach  w maksymalnym stężeniu 0.6 %.

Benzylhemiformal - konserwant dopuszczony do stosowania w produktach spłukiwanych  (rinse off) w maksymalnej ilości 0.15%.

Sodium Hydroxymethylglycinate -     konserwant dopuszczony do stosowania we wszystkich kosmetykach  w maksymalnym stężeniu 0.5 % .

Methenamine - konserwant dopuszczony do stosowania we wszystkich kosmetykach  w maksymalnym stężeniu 0.15 % .

W przypadku surowców zaliczanych do tego segmentu przyjmuje się, że źródło alergii stanowi uwalniany formaldehyd. Prowadzone badania kliniczne wskazują jednak na możliwość potencjalnej reakcji, także na   związki wyjściowe, które mogą być zaangażowane w tworzenie kompleksu antygenowego hapten-białko,  stanowiącego  kluczowy etap w procesie  uczulenia, co wyjaśnia ich ewentualne niekorzystne działanie.

Nie polecam

Wszystkie produkty gotowe zawierające formaldehyd lub substancje, które uwalniają ten związek, przy stężeniu przekraczającym jego zawartość w gotowym produkcie 0,05%,  muszą  na opakowaniu zawierać ostrzeżenie „zawiera formaldehyd”.

Opinia eksperta (Marta Majszyk-Świątek - Safety Assessor, Kosmetolog, Technolog w firmie kosmetycznej oraz doktorantka): Surowiec ten jest dopuszczony do użytku jako konserwant, ale zgodnie z rozporządzeniem 1223/2009 jego maksymalne stężenie w produkcie gotowym nie może przekroczyć 0,6 %. Jeśli nie zostały przekroczone jego normy, może zostać spokojnie użyty w produkcie. Z technologicznego punktu widzenia coraz mniej się z niego korzysta ze względu na „marketingowe zniesławienie”. Z punktu widzenia Safety Assessora lepiej jeśli kosmetyk, jest zabezpieczony mikrobiologicznie, niż nie zastosowano żadnych konserwantów. Stosując kosmetyki bez konserwantów bardzo często sami zakażamy masę kosmetyczną, a później nadkażamy swoją skórę. Bardzo dużo część osób z trądzikiem nawet nie wie, że codziennie się dodatkowo nadkaża i pogarsza swój stan. Warto zwracać na to baczniejszą uwagę.

literatura