Hydrolat dobrze radzi sobie też z łagodzeniem nazbyt opalonej skóry, skóry podrażnionej po goleniu oraz skóry z drobnymi rankami czy zaczerwienieniami. Bardzo wszechstronny gość, całkiem serio. A teraz najciekawsze: pachnie przyjemnie, zielono, trawiaście. Można iść w miasto. No shame ;). Polecamy go szczególnie w rytuale porannej lub wieczornej pielęgnacji: oczyszczamy nim twarz oraz dekolt i na tak nawilżoną skórę nakładamy kroplę wybranego oleju (na przykład z nasion malin). Skóra pozostaje miękka i nawilżona. Peptydy pozyskiwane z rzodkwi przedłużają trwałość hydrolatu, wykazując jednocześnie wyjątkowe działanie nawilżające.